Hejoszka :) Zastanawiam się czy nie za często wstawiam następne części... Co Wy o tym myślicie?
Oto kolejna część "przygód". Tym razem trochę dłuższa. Miłego czytania ;)
***

Po 30-u minutach byłam z powrotem, ale spodziewałam się innego widoku niż piątka słodkich, śpiących idoli. Jako, że lubię być niekonwencjonalna postanowiłam obudzić ich w mało przyjemny sposób. Przyniosłam sobie akordeon do ich pojazdu i poprosiłam kierowcę o podpięcie go do wszystkich głośników w autobusie. Zafundowałam im typowo huczną pobudkę :D Zerwali się jak opętani.

Kiedy już się ogarnęli popatrzyli na mnie i ich zamurowało.
-Wow. Dziewczyna z akordeonem... Wow.- wydziamdział zdziwiony Louis.
-O.O To Wy umiecie mówić po polsku?! Ooo matko, ale wpadka...
Przez dłuższą chwilę staliśmy gapiąc się na siebie.
-Eee, uczyliśmy się trochę przez ten tydzień, żebyśmy się mogli zrozumieć, ale przydałoby nam się jeszcze małe szkolenie.- przerwał ciszę Liam.
-Czy możesz nam powiedzieć co znaczyły te słowa, które wykrzyczałaś na nas przy skrzyżowaniu i później w busie?- zapytał Niall.
-Uwierzcie mi, że nie chcecie wiedzieć. Mam na imię [t.i.], ale to już chyba wiecie.
-Wow. Dziewczyna z akordeonem... Wow.- ponownie wydziamdział Louis.
-Tomo? Co jest z Tobą?- spytał z niepokojem Zayn.
-Wow. Dziewczyna z akordeonem... Wow.
-Hhahahaha... Ktoś tu się nam zabujał.- zaczął się brechtać Harry. -Lou, weź coś powiedz...
-Wow. Dziewczyna z akordeonem... Wow.
-Buahahahahahaha...
-To może chcecie zobaczyć jak mieszkam?
-Jasne...
-NIE!!! NIE CHCECIE! NIE POSPRZĄTAŁAM W DOMU... To znaczy... Może zobaczycie później?


-Ok.- odpowiedzieli jednogłośnie, no oprócz Lou. On ciągle stał zamurowany.
-Wow. Dziewczyna z akordeonem... Wow.
Dopiero teraz zauważyłam, że cały czas stoję z akordeonem. Zdjęłam go szybko i pokazałam się w pełnej krasie. Podeszłam powoli do Louis'a i nachyliłam się nad jego uchem.
-Co jest przystojniaku?- mruknęłam delikatnie. A ten złapał mnie w tułowiu i przyciągnął do siebie. Po czym zaczął mnie łaskotać.
_Hahahaha, puśc... proszę Cię... zostaw... hahahhaha...
-Dobrze, ale tylko pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Będę mógł spać w Twoim domu.
-Nigdy w życiu.
-Tak?
-Tak. Hahahhahaha, no dobrze już dobrze. Niech Ci już będzie, ale chłopcy też mają takie prawo.
-No nie wiem czy to dobry pomysł...- stwierdził Liam.
-Mam jedzenie...- rzuciłam zalotnie.
-Liam, my nie mamy wyjścia, musimy spać u niej.- odezwał się Niall i zrobił słodką minkę.
-No dobrze, niech Wam już będzie...
-Yeeaah! Będzie żarełko :3- ucieszył się Horanek.
-Ale teraz Louis złaź ze mnie.
-Ale tu jest tak wygodnie...
-Powiedziałam złaź!
-Tylko jeśli mnie do tego przekonasz.
-Chyba sobie jaja robisz?! No dobra. Obrócisz się na plecy? Chcę trochę popatrzeć na Ciebie z góry.
-Ok.
Podniosłam się i zauważyłam, że minęło już pół godziny, gdy tak sobie rozmawialiśmy.
-Dobra, to kawę czy herbatę? Zapraszam do kuchni.
-Pięc herbat poprosimy...- i tylko tyle zdążył powiedzieć Harry.
-Ale z jednym dodatkiem dla mnie.- dodał Louis
-Jakim?
...

***
Co myślicie o takim rozwoju akcji? Nie jest zbyt banalny, a może coś zmienić? Czy macie już pomysły o jaki dodatek prosi Louis?
Tym razem nastąpi dłuższa przerwa między następną częścią. Chyba, że nie chcecie żebym takową dodał?
Po mojemu, może zostać, jak jest. Części są krótkie, więc częstotliwość ich dodawania mi jak najbardziej odpowiada. :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jednak nic nie zrozumieli. ;D Ach, ten Lou... Chyba faktycznie się zabujał, co mnie - nie ukrywam - cieszy. :) A jaki dodatek chce? Hm... Chce buziaka. Na pewno. :D
Pozdrawiam. <3
Cieszy mnie, że jest ok z dodawaniem :) Niestety nie trafiłaś co do dodatku :/
UsuńUbolewam. ;c Może po prostu chce cukier? Albo cytrynkę? ;D Okay, chyba nie jestem dobra w zgadywaniu. Pozostaje tylko czekać na kolejną część. ;)
Usuń