- Masz rację, trochę mnie poniosło. To może zaczniemy jeść?.
No tak, on tylko o jednym. Dopiero po chwili zorientowałam się, że Liam'a zatkało, a [i.t.p.] patrzyła się na mnie jakbym jej matkę akordeonem zabiła.
-Liam, wszystko w porządku?- spytał Niall.
-Yyy, co? Tak, wszystko ok...
-A Tobie co się stało? Patrzysz na mnie jakbyś chciała mnie rozerwać.
-Nic, nic. Jedzmy.
-Nareszcie.- ucieszył się Niall.
Po zjedzeniu drugiego dania zaczęliśmy raczyć się winkiem i rozmawiać wymieniając się informacjami o sobie.

-Skąd właściwie pochodzicie?- zapytał Liam.
-Ja pochodzę ze Szkocji, a konkretnie z Glasgow, ale obecnie mieszkam tutaj w Londynie.- powiedziała słodko uśmiechając się do Liam'a.
-A Ty, [t.i.]? Skąd pochodzisz? Zastanawia mnie skąd u Ciebie takie wyczucie smaku.- oczywiście musiał dodać coś o jedzeniu, bo inaczej nie nazywał by się Niall Horan.
-Urodziłam się w Polsce gdzie chodziłam do szkoły podstawowej i gimnazjum. Później przeprowadziliśmy się z rodzicami do Londynu.- odpowiedziałam, przy czym przybliżyłam mu moją historię w skrócie.
-Polska? Coś słyszałem o takim kraju, ale ręki sobie nie dam uciąć gdzie on jest.
-Naprawdę nie wiesz? Polska położona jest nad południowym Bałtykiem. Mamy najlepszy bigos na całym świecie.
-Pikos? Co to jest pikos?
-Bigos głuptasie. To takie pyszne danie głównie z kapusty i wędliny.
-Musisz mnie tam zabrać. Powiedz mi jeszcze jak Ci się żyje tu w Londynie? Masz kogoś?- w tym momencie coś we mnie pękło. Zaczęłam płakać. Płakać, co ja mówię, ja ryczałam.
-Powiedziałem coś nie odpowiedniego?- zapytał zdezorientowany Niall.
-Nie, tylko [t.i.] wczoraj dowiedziała się, że jej były ją zdradzał, zapomniała o tym, lecz teraz sobie przypomniała.- odpowiedziała za mnie [i.t.p.].

Niall natychmiast mnie przytulił i zapytał czy może mnie gdzieś zabrać. Zgodziłam się. Przeprosiliśmy Liam'a i [i.t.p.] i zostawiliśmy ich samych. Niall zabrał mnie do samochodu i pojechaliśmy do jakiegoś wielkiego domu. Jak się później okazało należał do niego. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Leżał tam ze mną tak długo aż zasnęłam.
Obudziłam się następnego dnia i cichutko zaczęłam szukać Niall'a, lecz nigdzie go nie było. W kuchni znalazłam kartkę. Była od tego przystojniaka.
"Cześć [t.i.].
Musiałem jechać z chłopakami do studia na nagranie, później o 12 będziemy w telewizji. Jeśli chcesz, możesz nas tam zobaczyć. Wrócę koło 14. Przyszykowałem Ci łazienkę do kąpieli, a w jadalni powinno czekać na Ciebie pyszne śniadanko. Kocham Cię i nie mogę się doczekać kiedy znów Cię ujrzę.
Tylko Twój Niall :*
_________________________________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie pojawił się żaden post. Cierpię ostatnio na zanik weny twórczej. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, chociaż wiem, że to jest zbyt banalne i sprawy posuwają się za szybko. Chciałbym napisać coś co byłoby w miarę odpowiednie, lecz brak mi jakiejkolwiek motywacji.